![]() |
Ałbena Grabowska-Grzyb pisarka |
sobota, 27 lipca 2013
Dzieciństwo z książkami
wtorek, 23 lipca 2013
Zakochuję się w książkach
![]() |
Sergiusz Pinkwart pisarz muzyk TM ROMA |
piątek, 19 lipca 2013
Wszystko ma na nas wpływ
![]() |
Beata Tyszkiewicz aktorka |
wtorek, 16 lipca 2013
Podróż w nieznane
![]() |
Aleksandra Ruta autorka powieści "Wyspa Księżyca" |
czwartek, 11 lipca 2013
Więcej, niż suma słów...
![]() |
Daniel Wyszogrodzki autor, tłumacz, dziennikarz, kierownik literacki Teatru Muzycznego Roma |
Książka tylko czasami zawiera literaturę, a więc coś więcej, niż
sumę słów, obrazów, myśli. Takie książki są najrzadsze, lecz zarazem
najbardziej fascynujące, weźmy Gombrowicza. Ale książka może spełniać wiele
innych funkcji – przynosić rozrywkę, zapomnienie, wzbogacać wiedzę, poszerzać
horyzonty. A ja lubię rozmaite książki i dlatego czytuję skandynawskie
kryminały (Nesser, Nesbø, Mankell), zagłębiam się w najnowsze odkrycia genetyki
(Dawkins), albo też szukam kluczy do ludzkiej natury w… pracach ekonomistów
(Landes, Sedláček). Nie przestaję wracać do Szekspira i Lema, znajduję
satysfakcję w literaturze podróżniczej, czyli w książkach podróżników,
napisanych tak, że stają się literaturą, jak to jest u Kapuścińskiego, Chatwina
czy Theroux. Moi ulubieni polscy pisarze to Witkacy, Gombrowicz, Lem i Mrożek.
No i nie wyobrażam sobie życia bez poetów: Leśmiana, Tadeusza Nowaka, Herberta.
I bez autorów piosenek, które stały się poezją, takich jak Leonard Cohen czy
Bob Dylan. Z olśnień bardziej współczesnych polecam książki
Ałbeny Grabowskiej.
środa, 10 lipca 2013
Natchnienie siły wyższej
![]() |
Ewelina Dubczyk aktorka, związana z Teatrem Nowym w Poznaniu |
piątek, 5 lipca 2013
Zostawcie mi moje książki
![]() |
Franz Kafka |
Moja trucizna
![]() |
Henry Miller "Zwrotnik Koziorożca" |
Możliwe, że
dziadek miał rację: już w dzieciństwie zepsuła mnie pasja czytania. Teraz to ja
od dawna już nic nie czytam, ale trucizna po dziś dzień we mnie siedzi. Teraz
książkami są dla mnie ludzie. Czytam je od deski do deski i wyrzucam te
niepotrzebne. Im więcej czytam, tym staję się coraz bardziej nienasycony.
Nie skończy się to dopóki nie wybuduję most do mojego życia, od którego
odseparowałem się w dzieciństwie.
Skąd się wziąłem...

W tym miejscu pozwolę sobie na małe wspominki, ważne dla mnie a jakże! Otóż, chciałem tym, którzy jeszcze nie wiedzą powiedzieć, skąd się wziąłem. Papierowy Motyl pojawił się po raz pierwszy w ręku młodej kobiety, walczącej z chorobą swojej małej córki. Samotna, ale nie osamotniona wojowniczka, która dzięki spotykanym na swojej drodze przyjaciołom, potrafiła znaleźć w sobie pokłady siły, by dotrwać i zwyciężyć. Papierowy Motyl był kruchy i delikatny, jak nasze życie. Dostała go od swojej ciotki, która swoje życie poświęciła dla małe chorej dziewczynki. Jestem tym motylem. Właśnie tak. Wasz Motyl.
czwartek, 4 lipca 2013
Książki pachną...
![]() |
Marika Krajniewska pisarka, autorka m.in. "Papierowego motyla", "Zapachu malin", "Za zakrętem", "Pięć" |
Lubię kiedy książki pachną. Nie, nie zapachem drukarni, to by było zbyt proste. Choć oczywiście niezmiennie od dzieciństwa pierwszą czynnością, którą wykonuję, biorąc książkę do ręki jest wąchanie jej. Jednak jeśli z treści książki wyłania się oprócz emocji również zapach... książka staje się po stokroć prawdziwsza. Czy to drogie perfumy głównej bohaterki, czy też szarlotka pieczona przez jej babkę, a może słodki zapach malin, które garściami zrywa mała dziewczynka - jeśli autorowi uda się omamić czytelnika mocą zapachu, książka staje się bardziej bliska. A wy czuliście kiedyś książkę?
Subskrybuj:
Posty (Atom)