![]() |
Karolina Nowakowska aktorka fot. M. Sobieska |
Czyta książki i scenariusze, te
drugie z racji zawodu, pierwsze dla przyjemności. Choć ostatnio rzadziej
znajduje czas na lekturę, wciąż kocha to robić. Karolina Nowakowska gra przed
kamerą, czyta w łóżku lub na powietrzu. Rozmowa z aktorką Karoliną Nowakowską.
Jakie czytasz książki i jak?
Może to pytanie wyda się dziwne, ale z tego, co obserwuję, ludzie naprawdę mają
różne przyzwyczajenia związane z procesem czytania. Niektóre z nich wynikają z
chęci „uszczknięcia” trochę czasu z niedoczasu, a innym zwyczajne siedzenie z
książką na kanapie nie wystarcza. Ja uwielbiam czytanie w wannie.
Bardzo żałuję, ale odkąd na świecie jest moja córeczka nie znajduję czasu
na lekturę tak często jak kiedyś. Lubiłam spokojny czas z książką, najlepiej w
łóżku przed snem lub na powietrzu... Z małym dzieckiem rzadko udaje się takie
momenty wygospodarować. Ale jestem dobrej myśli. Lubię książki, które pobudzają
moją wyobraźnię i nie dają mi szansy nie wejść do świata bohaterów. Z zapartym
tchem przeczytałam np. większość dostępnych u nas książek Carlosa Ruiza Zafona,
autora „Cieni wiatru”. Taka lektura
wciąga i zawsze ogarnia mnie smutek, gdy się kończy. Bardzo lubię też czytać biografie osób, które
mnie interesują. Z trzeciej strony lubię książki poświęcone rozwojowi osobistemu.
Czym przyciąga cię książka?
Zazwyczaj przyciąga autor, tematyka oczywiście, ale często po prostu
czytam pierwszych kilka zdań. Jeśli mnie zaintrygują, kupuję książkę.
Czy literatura może sobie
pozwolić na wszystko? Czy są tematy, które powinny być tabu?
Myślę, że literatura może sobie na dużo pozwolić. I dobrze, każdy ma
wybór. Jeśli mnie coś nie interesuje, jakaś tematyka mnie dotyka lub odrzuca,
po prostu wybieram inną pozycję. Ale może komuś odpowiada? Ja na przykład nie
lubię fantastyki, a są przecież miliony osób, które czytają książki tylko tego
gatunku.
Co sądzisz o literaturze
kobiecej? Istnienie w ogóle taka w twoim mniemaniu?
Na wakacje, dla relaksu, czemu nie? Babskie czytadła są potrzebne. Zazwyczaj lekkie, o miłości... Nie przeszkadzają
mi :).
Czytasz nie tylko książki,
czytasz też scenariusze. Czy są one dla ciebie również literaturą?
Rzeczywiście, scenariusze też czytam, choć inaczej. Nie nazwałaby tego
literaturą, raczej niekończącą się opowieścią (w przypadku serialu ).
Co najbardziej cię zaskoczyło w
książce?
Kiedy czytam książkę, która pochłania mnie bez reszty, zawsze zaskakuje
mnie, że się skończyła :). Wiem, że to brzmi zabawnie, ale czasem trudno się
pogodzić, że to już koniec...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz